czwartek, 2 czerwca 2016

NAJGORSZE MIEJSCE NA NAUKĘ

5 NAJGORSZYCH MIEJSC NA ROBIENIE ZDJĘĆ

Łatwo można zauważyć, że w dzisiejszych czasach prawie każdy dodaje zdjęcia na portalach społecznościowych. Jedni robią to po to, żeby się pochwalić co robią, gdzie są, czym się zajmują itd., drudzy natomiast robią to już z przyzwyczajenia, ponieważ są w mniejszym lub większym stopniu uzależnieni od social mediów. Tak czy inaczej, codziennie setki ludzi udostępnia swoje zdjęcia w przeróżnych sceneriach. Oto 5 najgorszych miejsc, w których lepiej nie robić sobie zdjęć!


1.       Cmentarz

To dosyć znane miejsce, jeśli chodzi o fotografie. Znane oczywiście z ludzkiej głupoty. Cmentarz to miejsce, które wymaga od nas pewnego rodzaju szacunku. W Internecie krążą zdjęcia ludzi, którzy sfotografowali się przy np. przy pomniku znanej osoby. To chyba najgorszy i najgłupszy z możliwych pomysłów na zdjęcie! –Axa

2.       Tory

Swojego czasu,  gdy najpopularniejszym serwisem społecznościowym było grono.net, takie zdjęcia były wszędzie, aż strach było  otworzyć lodówkę, bałam się  znowu ujrzę tam tory. Ku mojemu zdziwieniu takie fotki nie przestały istnieć wraz z gronem, niestety… Jak dla mnie takie zdjęcia, kojarzą się z typowymi gimnazjalistkami, które większość swojego czasu przeznaczają na wymyślanie pomysłów na zebranie  jak największej ilość lajków na fejsie. Dlatego, jeśli chcecie zrobić sobie taką fote, to osobiście odradzam. -Sanko

3.       Niemowlęta

To akurat nie miejsce, a „obiekt”, któremu robimy zdjęcie. Pomijając fakt, że wstawianie zdjęć noworodków np. na Facebooka jest złym pomysłem, to przede wszystkim jest to dla tych dzieci szkodliwe. Szczególnie wtedy, gdy robimy zdjęcie przy użyciu lampy błyskowej.  Można w ten sposób im bardzo zaszkodzić. –Axa


4.       W pokoju na tle meblościanki

BŁAGAM WSZYSTKO TYLKO NIE TO! Jak chcecie zrobić sobie rodzinne, pozowane zdjęcie to można albo ustawić się np. na tle firanki albo na tle ściany. Gdy przeglądam moją tablice na Facebooku, to niestety moim oczom ukazują się takie arcydzieła. Kompletnie tego nie rozumiem. A może w ten sposób chcecie pochwalić się zawartością swoich półek? Wtedy  to inna sprawa, chociaż nadal dla mnie nie zrozumiała, no ale powiedzmy, że  to szanuje. Jeżeli macie robić taką fote to nie róbcie w ogóle. Rozumiem, że niektórym pewnie to nie przeszkadza, ale mnie wyjątkowo coś takiego drażni. - Sanko

5.       Kościół

Od razu nasuwa się pytanie: Po co? Chyba nikt nie chodzi (a przynajmniej nie powinien) do kościoła czy innej świątyni „na pokaz”.  Robienie zdjęć podczas mszy to totalna głupota. Idąc w takie miejsce, zazwyczaj mamy na celu modlitwę, a nie cykanie fotek. –Axa



Dla nieuświadomionych - wiecie, że jeśli jesteście posiadaczami lustrzanki to wcale nie znaczy, że jesteście fotografami? Buziaki AXA I SANKO

poniedziałek, 16 maja 2016

5 NAJGORSZYCH WYMÓWEK NA SPOTKANIE


Nareszcie! Udało Ci się umówić z dziewczyną/facetem, która/-y od dawna Ci się podoba. To, w czym pójdziesz  na umówione spotkanie obmyślasz z tygodniowym wyprzedzeniem. Może nawet kupujesz nowe ciuchy, żeby tylko wyglądać jak najlepiej. Umówiłaś się z przyjaciółką, z którą dawno się nie widziałaś i strasznie się za nią stęskniłaś. Ostatnio miałaś sporo nauki i w końcu chcesz odreagować wychodząc ze znajomymi na imprezę. Nadchodzi ten wyczekany dzień spotkania. Spokojnie, jeszcze dwie godziny do spotkania. Nagle dostajesz smsa, że jednak nie możecie się dziś spotkać. Bo? 

Oto 5 najgorszych wymówek, żeby uniknąć spotkania.


       1. Boli mnie głowa

Sratatata. Tekst baaardzo przereklamowany. Jeśli ktoś w ostatniej chwili odmawia Ci spotkania z powodu bólu głowy, to w 99% po prostu nie chce się z Tobą spotkać lub wybrał inną formę spędzenia tego czasu. To najbardziej oklepana forma odwołania spotkania. Poza tym istnieje coś takiego jak tabletki przeciwbólowe. – Axa



2. Mam spotkanie rodzinne


Jest to jedna z najczęstszych wymówek jaką słyszę w swoim życiu. Co prawda, przyznaje się bez bicia, sama używam go od czasu do czasu. Przecież ciężko jest przełożyć spotkanie z rodziną, wiec po takim argumencie nie trzeba się zbytnio tłumaczyć. Trzeba tylko uważać, bo to lekki przypał jak za każdym razem używa się tej samej wymówki, a uwierzcie mi, takie przypadki się zdarzają. - Sanko



3. Niespodziewana wizyta u lekarza

Nie wierzę w to, że tyle osób godzinę czy dwie przed spotkaniem przypomina sobie o wizycie u lekarza. Po pierwsze, trzeba być naprawdę roztrzepaną osobą, a po drugie, takie rzeczy zapisujemy w kalendarzu, telefonie czy gdziekolwiek. Bywa tak, że czekamy na wizytę u lekarza kilka miesięcy, więc szczerze wątpię, że akurat tego dnia ktoś przypomina sobie o tym w ostatniej chwili. –Axa

4. Muszę się uczyć

Co przepraszam?! Naprawdę dużo można mi wmówić, lecz w ten tekst nigdy nie uwierzę. Obecne społeczeństwo, najbardziej lubi opowiadać godzinami o tym ile ma do nauki. Wiec sory bardzo, jak ktoś mówi mi, że nie chce się spotkać chociaż na chwile, by poopowiadać jaki to jest biedny i ile ma do roboty, to albo mnie nie lubi, albo naprawdę mu się nie chce spotkać.  – Sanko

5. Umówiłam/-em się z kimś innym

Bywają takie osoby, które mają nieco problemów związanych z pamięcią. Umawiają się z kilkoma osobami na ten sam dzień, a co gorsza tę samą godzinę. Niestety, chwilę przed spotkaniem okazuje się, że powinieneś być w tym czasie w trzech miejscach. Nie dość, że jest to dosyć niekulturalne, to jeszcze możemy komuś sprawić przykrość taką wymówką. Radzę założyć kalendarz i zapisywać kiedy i o której się z kimś umówiliśmy. W ten sposób unikniemy nieprzyjemnych sytuacji. –Axa



 Każdy z nas wiele razy na pewno okłamał drugą osobę sprzedając mu jakąś dobrą ścieme by się nie spotkać. Ktoś ma lekarza, ktoś urodziny cioci, naukę, zajęcia, musi iść na siłownie. Wszystko jest spoko, lecz ludzie, używajcie czasami mózgu i zmieniajcie co jakiś czas swoje wymówki. Chyba, że chcecie zniechęcić do siebie ludzi. Jeżeli tak, to droga wolna. 

BESOS! Axa i Sanko

wtorek, 10 maja 2016

5 NAJGŁUPSZYCH DOWCIPÓW


Często bywamy w towarzystwie osób, które uważają się na króla żartu. Taka osoba zabawia towarzystwo, rozluźnia atmosferę i prowadzi do tego, aby każdy popłakał się ze śmiechu. Pewnie każdy z nas ma wśród swoich znajomych takiego komika, który swoimi żartami rozbawia wszystkich. Niestety, nie zawsze to się udaje. Mimo wszystko opowiadanie dowcipów to ciężki kawałek chleba. Nigdy nie wiemy czy jakimś żartem kogoś nie urazimy. Co gorsza, czasami jakimś tekstem zamiast rozbawić możemy kogoś zażenować. Oto 5 najgłupszych dowcipów!


1. Najgorsze połączenie chorób do Alzheimer i biegunka. Biegniesz, ale nie wiesz dokąd. –Axa

2. Koleżanka do blondynki: Widziałaś benzyna podrożała!
Blondynka: i co z tego, ja i tak zawsze tankuje za 50zł - Sanko

3. Wchodzi koń do baru, siada i mówi do barmanki :
- Jedno piwo poproszę.
-15 zł. Przyznam, że pierwszy raz widzę konia w naszym barze.
-Wcale się nie dziwie, skoro macie piwo za 15zł…
  -Axa 

4. Człowiek człowiekowi wilkiem, a kiwi kiwi kiwi. - Sanko

5. Blondynka pyta swojego chłopaka:
-Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
-Prawda żabciu
.       –Axa


Czasami potrzebny jest światu głupi wpis i głupie żarty, prawda? HAVE FUN! 

poniedziałek, 9 maja 2016

5 NAJGORSZYCH TYPÓW RODZICÓW


Jedyne co nigdy się nie zmieni na tym świecie, to fakt, że rodziców się nie wybiera. Każdy z nas często powtarza sobie, że jak on będzie rodzicem to zrobi to inaczej. Młodzież… w sumie tak jak i dorośli permanentnie narzekają na nadopiekuńczość rodziców. Na te ciągłe pytania, czy masz już jakąś prace, jakiegoś kawalera, czy poznałeś w końcu miłość życia, czy masz porządek w mieszkaniu, jak na uczelni, ja w pracy… itp. Wiadomo, bezwarunkowa miłość to najpiękniejsze uczucie życia. Ale czy zawsze jest tak kolorowo z rodzicami? Oto 5 najgorszych typów rodziców:


1. Opiekunka


Jest to typ mamusiek, do których nie dochodzi fakt, że ich dzieci są
już dorosłe, mają swoje życie i swoje pieniądze. Mimo to, bardzo często odwiedzają ich mieszkanka i sprzątają tam, piorą i prasują ubrania, gotują obiad. Generalne wtrącają się w każdy milimetr ich życia. Oczywiście z czystej miłości. Problem w tym, że nie dają sobie powiedzieć, żeby trochę odpuściły. Znam nawet taki przypadek, gdzie mojemu koledze, pracującemu w korporacji, parę razy mama przywoziła ciepły obiad do pracy. Pytanie czy to komedia czy już horror? – Sanko


2. Histeryk



Nie ma nic gorszego od paniki nad nawet najmniej ważnymi sprawami. Potknąłeś się, masz niewielką ranę na kolanie, a rodzice wiozą Cię na pogotowie i zachowują się tak, jakbyś stracił przytomność? Dostałeś tróję ze sprawdzianu, który oczywiście poprawisz, a rodzice panikują, że nie skończysz szkoły i będziesz bezrobotny do końca życia? Nie dość, że taki typ rodziców jest bardzo wkurzający, to na dodatek żenujący. –Axa



3. Stalker

Ta nazwa pasuje chyba do każdej osoby i do każdej sytuacji. Lecz dla mnie, idealnie pasuje do naszych rodzicielek. Na pewno chociaż raz spotkaliście się z sytuacja, że czyjaś mama „molestuje” swoje dziecko na Facebooku. Lajkuje, komentuje każde zdjęcie na jakim jest jej pociecha. Wstawia jej kompromitujące fotki z dzieciństwa. Wysyła zaproszenia do grona znajomych do wszystkich znajomych dziecka. Może w pierwszej chwili być to nawet zabawne, ale nie przesadzajmy, po chwili robi się to przerażające. Wiec drogie dzieci! Chcecie mieć spokojne życie bez przypału? Nie dodawajcie mamy na Facebook’u. – Sanko



4. Ja wiem najlepiej!

Mama jest mądrzejsza od lekarza. Tata wie lepiej od nauczyciela. W żadnej sprawie ich nie zagniesz wiedzą. Nawet na wakacjach będą przerywać przewodnikowi podczas zwiedzania muzeum, ponieważ wiedzą więcej na temat prezentowanego zabytku. Szczerze współczuję dzieciom takich rodziców. To ogromne wyzwanie żyć z kimś takim pod jednym dachem. –Axa


5. Spiskowiec

Ta kategoria raczej bardziej pasuje do tatusiów. Jest to przypadek, w którym ojcowie widzą wszędzie spisek. Twierdząc, że wszystkie sytuacje są ustawione. Każdy mecz, program, wiadomości, serial, film… wszędzie coś jest nie tak. Nawet jeżeli coś idzie dobrze to i tak znajdzie w tym jakiś haczyk twierdząc, że jest za dobrze i oznacza to kłopoty. Z takim przypadkiem raczej nudzić się nie można. –Sanko



Niezależnie czy są wredni, upierdliwi, wścibscy, opiekuńczy czy nie do zniesienia, to zawsze trzeba pamiętać, że to nasi rodzice i wszystko co robią, robią nie po to by uprzykszyć nam rzycie (chociaż często zastanawiam się czy na pewno), tylko po to by nam pomóc. Czasami z nimi źle, ale bez nich jeszcze gorzej! Buziaki AXA i SANKO.

środa, 27 kwietnia 2016

5 NAJGORSZYCH TYPÓW PARTNERA


Na temat miłości można powiedzieć wiele. Zapewne każdy z nas był lub jest zakochany. Najczęściej ludzie dobierają się według podobnych, pasujących do siebie cech charakteru, upodobań, zachowania itp. Chociaż od każdej reguły jest wyjątek i niekiedy to właśnie przeciwieństwa się przyciągają. Czasami bywa tak, że monotonia życia nas tak bardzo przytłacza, że ogień w związku powoli wygasa i nagle okazuje się, że osoba, z którą się związaliśmy zaczyna nas irytować, denerwować i zaczynamy dostrzegać jej wady. Jednym słowem żałujemy swojej decyzji o związku z tą osobą. Kochani, przed wami 5 najgorszych typów partnera w związku.


1.  STALKER


Milion smsów i telefonów dziennie. Sprawdzanie co minutę co robisz. Odświeżanie Facebooka/Instagrama co 5 minut, w celu sprawdzenia czy niczego nowego nie dodałeś, polubiłeś czy skomentowałeś. Taka ciągła kontrola może doprowadzić do szału każdego. Nawet przejawy zazdrości  mają jakieś granice… -Axa 



2.  "NIE WIEM"

-Kochanie co jemy na obiad? – nie wiem…
-Niebieska czy biała koszula? – nie wiem, jaką chcesz…
-Na jaki film idziemy do kina? – nie wiem, sam/sama wybierz…

Jest wam to znane? Typ partnera  „nie wiem”, jest najprawdopodobniej najczęściej występującym przypadkiem w związku. Zawsze znajdzie się temat, na który usłyszymy tę magiczną odpowiedź. Niezdecydowanie, to jej drugie imię. Co chwilę potrzebuję rady w każdej sprawie, doprowadzając tym swoją drugą połówkę do palpitacji serca. – Sanko


     3.  SIEROTA

Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Taki typ partnera może nam na początku nawet odpowiadać, ponieważ mamy pole do popisu – możemy się taką osobą zaopiekować czy zająć, pokazując przy tym jak bardzo nam na niej zależy. Taki układ jest całkiem fajny, ale do czasu… W pewnym momencie ta niezaradność zaczyna nam bardzo przeszkadzać. Taka „sierota” przeprasza za wszystko. Zrobiłaby to nawet, gdyby została zdradzona przez swojego partnera. Za co? Za to, że była tak niedobra dla niego, że musiał szukać miłości u innej kobiety.  Śmiechem żartem, wszystko w granicach rozsądku. Trochę asertywności i zaradności nigdy nie zaszkodzi. -Axa

     4.  PAN SIŁOWNIA

Okej, zgadzam się z tym, że bycie „fit” jest teraz w modzie. Ale nie popadajmy w paranoje. Codzienne, kilkugodzinne wizyty na siłowni, może i są fajne ale na pewno nie dla drugiej połówki, która siedzi w domu i czeka na powrót księcia z siłowni, (bez obrazy). Specjalny sprzęt, nowe buty, nowa koszulka, najlepiej obcisła, iphon, słuchawki w uszach… Ja wszystko rozumiem, tylko uważajcie bo najczęściej wypada tak, że więcej sprzętu niż talentu. - Sanko

    5.  MARUDA

Romantyczny wieczór. Wybieracie film. Ona/on proponuje dramat, po 10 minutach poszukiwań zmienia zdanie i woli komedię. Sytuacja się powtarza, jednak chce horror. Kiedy w końcu masz idealny film, Twoja druga połówka zasypia i z oglądania nici ;). Tego typu zachowania mogą BARDZO irytować. Ciągłe niezdecydowanie i marudzenie naprawdę nie jest fajne. Takim związkom nie wróżę świetlanej przyszłości. –Axa

 

Nikt nie jest idealny- nawet my, no ale cóż… może to i lepiej, bo świat byłby za prosty. Zawszę są jakieś plusy i minusy partnera i co gorsza w końcu przychodzi ten dzień kiedy przestajemy patrzeć na świat przez różowe okulary. Ale pamiętajcie, bez okularów też może dużo zobaczyć, niekoniecznie same wady.  Sierota, stalker, maruda, pan siłownia czy niezdecydowana ,to jedne z miliona rodzajów partnera. Znacie jakieś jeszcze? Jeżeli, tak to podzielicie się nimi w komentarzu! Buziaki Axa i Sanko


niedziela, 17 kwietnia 2016

5 NAJGORSZYCH POMYSŁÓW NA URODZINOWY PREZENT


Jest taki, jeden dzień w roku, kiedy każdy z nas czuję się (zazwyczaj) wyjątkowo. Do osiemnastki czekamy na ten dzień z utęsknieniem, potem chcemy o tej celebracji zapomnieć. O czym mowa? Tak, o urodzinach. Pierwsze co kojarzy nam się z tym dniem to: tort, świeczki, impreza no i oczywiście PREZENTY. No właśnie, jak to naprawdę z nimi jest? Czy zawsze są one takie wspaniałe i trafione? Niestety nie… oto 5 najgorszych pomysłów na prezent urodzinowy.


1.       ZWIERZĘTA

Moim zdaniem to opcja najbardziej niebezpieczna z możliwych. Decyzja o posiadaniu zwierzaka nie powinna być przypadkowa. To  jest żywe stworzenie, które wymaga opieki i poświęcenia ze strony właściciela, a jak wiadomo nie każdy jest na tyle odpowiedzialny lub zwyczajnie nie ma  wolnego czasu. Co gorsza, możesz nie wiedzieć, ale nasz potencjalny jubilat/solenizant może mieć uczulenie na sierść tego pięknego kotka czy pieska. – Axa

2.         ŚRODKI CZYSTOŚCI

Drodzy mężczyźni, nie macie pomysłu co kupić swojej ukochanej? NA PEWNO NIE TO. Nawet jeżeli macie dobre intencje, chcecie by było czysto, a wasz cel to uszczęśliwienie jubilatki. W ten sposób, chcąc nie chcąc, dajecie jej do zrozumienia, że nadaje się tylko, do siedzenia w  kuchni, bądź do sprzątania, a przecież wcale tak nie jest, prawda?! Serio, wszystko tylko nie to. Bo w policzek zamiast całusa, dostaniecie… z liścia. - Sanko

3.       FIGURKI

Figurki i inne wspaniałe prezenciki do postawienia na półce. Dajcie sobie spokój z takimi prezentami. Kolejny słonik z podniesioną trąbą na szczęście? Zapewniam, że bez tego również można być szczęśliwym. Tego typu bibeloty służą tylko do jednego, a mianowicie do zbierania kurzu. Nie jest to nawet praktyczny prezent. Bardzo słaby pomysł, nie polecam. - Axa

4.       SŁODYCZE

Nie do końca, jest to dobry pomysł. Raz, osoba, której je dajesz, może być na diecie, a ty tym prezentem sprowadzisz ją, na ciemną stronę mocy, a co gorsza, jej dietę trafi szlak. Dwa, może być uczulona na cukier, bądź na inne świństwa, które znajdują się w tych smakołykach, a chyba nie chcesz mieć jej na sumieniu. Trzy, aż ciężko mi w to uwierzyć, ale nie każdy lubi słodycze. ALE! Jest jedyny wyjątek, kiedy ten pomysł może być dość dobry… Kiedy idziesz na urodziny dziewczyny, której, bardzo nie lubisz. Dajesz jej duży koszyk słodyczy… i zawsze jest nadzieja, że zje wszystko… i przytyje, (brzmi jak plan idealny) – Sanko

5.       PODOBNO PRZYDATNE URZĄDZENIA

W dzisiejszych czasach dostaniemy niemal wszystko. Odkąd usłyszałam o suszarce do sałaty czy podgrzewaczu do butów, nic mnie już chyba nie zdziwi. Chcecie dać komuś tego typu prezent? Fajnie, pomysłowo, ale po pierwsze, nikt chyba nie je aż tyle sałaty, żeby było to na tyle potrzebne, a po drugie zajmie to tylko miejsce w szafce. Być może nasz solenizant użyje tego raz czy dwa razy do roku. Nie widzę sensu w tego typu sprzętach. Zapewniam, że bez nich również poradzimy sobie w życiu. –Axa



Każdy z nas, w swoim życiu, na pewno dostał coś, co nie do końca trafiało w jego gust, bądź nawet nie wiedział do czego dana rzecz służy lub jak z niej korzystać. Plus w tym wszystkim jest taki! Nie otwierajcie, nie rozpakowujcie, nie odcinajcie metki od nieudanych prezentów. Przecież, zawsze możemy dać je komuś innemu. Niech on się martwi. 
Buziaki Axa i Sanko!

PS. SKARPET NIGDY DOŚĆ! ;)

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

5 RODZAJÓW LUDZI W KLUBIE



Nikt z nas nie chciałby spędzić piątkowego wieczoru w domu przed telewizorem. Znajomi proponują wypad do klubu? Super! Ubieramy się w najlepsze ciuchy, robimy piękny makijaż. Wszystko po to, żeby podobać się facetom w klubie, bo przecież tym razem nie robimy tego dla siebie. Kto wie, może akurat dziś poznamy swoją miłość.
Jesteśmy w klubie. Impreza trwa w najlepsze, aż tu nagle jakiś nachalny typ się do nas przykleja... Poznajmy „uroki” wyjścia do klubu, a mianowicie 5 najgorszych typów ludzi w klubach!


1.      Typowy zboczeniec


Podchodzi taki, łapie Cię za tyłek i proponuje, żebyście poszli do niego, bo akurat ma wolną chatę. Sytuacja znana nie tylko z filmów czy seriali. Takie akcje zdarzają się niemal na każdej imprezie, na którą może przyjść każdy, nawet taki zbyt pewny siebie i chamski „adorator”.  –AXA

2.       Niespełniony tancerz

Osobiście uwielbiam tańczyć. Na domówce czy w klubie, generalnie wszędzie. Jak praktycznie każda osoba, do klubu idę by się dobrze bawić. Czyli potańczyć i spotkać się ze znajomymi. Niespełniony tancerz to chłopak, którego najczęściej nie zna się wcześniej, a stety bądź niestety poznaje się  w klubie. W moich oczach, taki oto tancerz, dzieli się na 3 kategorie,  mianowicie:


-Kategoria nr 1. Tańczy, robi to w miarę dobrze czuje rytm. Generalnie na pierwszy rzut oka, wszystko zapowiada się dobrze. Az do 78 piosenki, którą chce z tobą zatańczyć i nie daje sobie w mówić, że nie mamy siły bądź ochoty na dalsze tańce.


-Kategoria nr 2. Tańczy, jest okej, ale sekundę potem jego dłoń, niby zupełnie przypadkowo ląduje na twoich pośladkach, niechcący na biuście bądź na innych miejscach na ciele. Ogólnie rzecz biorąc, tańcząc zaburza, jak ja to nazywam, nasze  „bio pole”, dotykając zupełnie nie proszony w różne miejsca naszego ciała. I tu chce zadać wam pytanie, jak często taki Alwaro dostał od was w twarz?

-Kategoria nr 3. Tacy, są dość zabawni, ale dopóki nie podepczą nas i nie wywrócą milion razy. O jakiego mi chodzi? Tak, o Pana nawalonego tancerza, któremu muzyka w tańcu, nie przeszkadza. Taki typ, nie da sobie nic wmówić i niestety ciężko przychodzi odmowa mu tańca. Dlatego drogie Panie, warto mieć, gdzieś obok siebie jakiegoś kolegę, który pomoże Ci spławić pseudo Maseraka. –Sanko

3.      Koleżanka, która żałuje, że poszła na imprezę

Bywają też dziewczyny, które denerwują nas swoim zachowaniem.
Być może wyszliście kiedyś większą paczką do klubu. Ty, twoi znajomi i znajomi znajomych. Zawsze znajdzie się jakaś koleżanka, której impreza zupełnie się nie podoba i żałuje, że w ogóle tu przyszła, skoro mogła posiedzieć w domu, obejrzeć kolejny sezon ulubionego serialu czy uzyskać nowe pary na tinderze. Dziewczyny, jeśli macie zamiar iść na imprezę i cały wieczór marudzić z byle powodu, to lepiej serio zostańcie w domu, nie psujcie innym zabawy i grzecznie przeproście znajomych za swoją nieobecność. –AXA

4.      Człowiek- lepsza historia

Jest to wyjątkowo irytujący okaz. Zapewne znacie taki typ człowieka, który zawsze, za każdym razem, jak ktoś opowie jakąś historię, opowiada bardzo podobną ale da się wyczuć, że lekko podkoloryzowaną. Jak nie znacie, to zazdroszczę, naprawdę. - Sanko

5.      Ludzie, którzy męczą DJ’a

Nie raz i nie dwa zapewne spotkaliście się na imprezie z sytuacją, kiedy to ktoś prosił DJa, aby puścił jego ulubiony kawałek. Moi drodzy! Idąc do klubu, zazwyczaj wybieracie się na taką imprezę, na której jest muzyka odpowiadająca waszym gustom. Rzadko kiedy idziemy gdzieś przypadkiem. W dzisiejszych czasach imprezy są zapowiadane z tygodniowym wyprzedzeniem np. na Facebooku i tam dowiadujemy się, jaka muzyka będzie królowała tego dnia.  Takie zachowanie BARDZO wkurza osoby, które daną imprezę prowadzą. Jeśli tak bardzo chcecie, żeby podczas imprezy leciały wyłącznie Wasze ulubione utwory, to mam dobrą radę: zrób domówkę. J -AXA



To jak, kto zobaczył w tym opisie siebie lub swoich znajomych? Tak naprawdę to każdy w swoim życiu spotkał lub spotka się z takimi ludźmi w klubie. Tych, których jeszcze to nie spotkało, podziwiamy. Gdzie wyście się uchowali? No ale cóż, trzeba stwierdzić to głośno. Bez takich przypałowych ludzi byłoby nudno i nie byłoby o czym rozmawiać na drugi dzień po imprezie. Buziaki




środa, 6 kwietnia 2016

5 TEKSTÓW NA PODRYW CZY NA KOSZA?

Zapewne każdy z nas spotkał w swoim życiu osobę, z którą w marzeniach brał ślub, zakładał rodzinę i wiódł szczęśliwe życie. No właśnie, w marzeniach... Dlaczego? A dlatego, że nie wystarczyło nam odwagi, by do takiego potencjalnego towarzysza naszego życia zagadać. Mimo wszystko, niektórzy zdobywają się na odwagę i próbują nawiązać tego typu kontakt. Niestety, czasami tylko na owym rozpoczęciu rozmowa się kończy. 5 najgorszych tekstów na podryw.

  1. „Jesteś tak piękna, że gdybyś była kanapką w McDonald’s, nazywałabyś się McBeauty.”

    Żenujące, jak wszystkiego tego typu teksty. Poza tym porównujesz dziewczynę do kanapki… Jesteś pewien, że to dobry pomysł? –Axa
  2. -Mówił Ci ktoś kiedyś, że byłabyś dobrą harcerką? Pytam bo właśnie postawiłaś mi namiot”
Gdy usłyszałam ten tekst na własne uszy, to w sekundę zwątpiłam w życie. A jeszcze szybciej odeszłam od baru, przy którym spotkałam tego mistrza podrywu. Drodzy panowie! Nie tędy droga… - Sanko
  1. „Twój tata jest chyba złodziejem, bo ukradł wszystkie gwiazdy i umieścił je w Twoich oczach”.
    Podryw na romantyka. Jednocześnie od razu nawiązuje do rodziny (w tym przypadku do taty), co może sprawić, iż dziewczyna zmięknie i ulegnie podrywaczowi. A tak poważnie, to tekst bardzo pomysłowy, ale raczej w celu humorystycznym. Wątpię, że któraś z pań poleciałaby na taki podryw. Szczególnie, jeśli jest wypowiedziany w klubie, gdzie jest ciemno i każdy wpatruje się w nasze oczy… -Axa
  2. „Masz może majtki w gwiazdki? Bo masz dupę nie z tej ziemi”.

    Tego tekstu nawet nie skomentuje. Po prostu się nie da. - Sanko
  3. „Wpadłaś mi w oko, nie zepsuj tego.”

    Halo, to kto tu w końcu podrywa? Kto o kogo ma się starać? To wygląda jak rozkaz. Podrywacz wychodzi tu na zadufanego w sobie faceta, a na to żadna kobieta nie poleci. Słabe, bardzo słabe. -Axa


    Mówiąc pół żartem, pół serio- dla niektórych takie teksty na podryw, są celowo żartobliwe i z dystansem. Jednak, niestety smutny fakt jest taki, że nie dla wszystkich jest to żartobliwe. Niektórzy panowie, poważnie traktują taki sposób „zagadania” do dziewczyny. Mamy pytanie – DLACZEGO??

wtorek, 5 kwietnia 2016

5 NAJGORSZYCH FAKTÓW O FIACIE MULTIPLA

Mówi się, że samochód jest naszą wizytówką, odzwierciedleniem duszy, kochanką, najlepszym przyjacielem, drugim domem. Ważna jest marka, przebieg lub rocznik. A co z wyglądem? Czy każdy zwraca na to uwagę przy kupnie samochodu? Oto jest pytanie… Dla wszystkich zabłąkanych dusz, które boją się wybrać brzydki samochód, przybywamy na ratunek! Wybrałyśmy  5 najbrzydszych samochodów i dlaczego każdy to Multipla?

  1.  Słyszałam, że Multipla była projektowana na wzór delfina. Serio delfina? Co ma piernik do wiatraka? W tym przypadku: co ma delfin do samochodu? Nie wiem co konkretnie projektant i pomysłodawca tegoż pojazdu miał na myśli, ale jest do bardzo oryginalny pomysł. Jak wiadomo nie do końca udany. – Axa

  2. Teraz trochę bardziej na poważnie (chociaż na chwile). Weźmy pod lube stan techniczny tego cuda. Na forach internetowych co drugi wpis, niestety przedstawia to piękne, włoskie autko, niekoniecznie w superlatywach. Oczywiście, widnieją również te pozytywne opinie (są spekulacje, że są to opinie producentów aut z fikcyjnych kont),lecz my zajmiemy się tym co najgorsze w naszym delfinie. Paniom to dużo nie powie, a przynajmniej większości, ale piętą Achillesową tego samochodu jest przednie zawieszenie. Bardzo delikatne są również wahacze. Niestety przedwczesnemu zużyciu ulegają łożyska kół oraz przednie reflektory. Pękają one, ponieważ są ze słabego plastiku. Kolejną negatywną rzeczą, są szybko wycierające się fotele. Co dodatkowo, w przyszłości nie pomoże w sprzedaży tego samochodu, co już bez tych wad może być trudne. - Sanko

  3.  Fiat Multipla jak tak brzydki, że widząc go ciężko się nie zaśmiać. Przepraszam, ale moim zdaniem ten samochód wygląda okropnie. Jego design jest po prostu śmieszy i nie do końca zrozumiały. Nawet, jeśli jest dobry pod względem technicznym (w co wątpie), to wstydziłabym się w nim pokazać gdziekolwiek. –Axa

  4. A znacie to? Szczyt ostrożności to trzymać Fiata Multiple w garażu w obawie przed kradzieżą. - Sanko

  5. W sumie jest jedna dobra strona Multipli. Jesteś zmuszony zrobić prezent komuś, kogo naprawdę nie lubisz? Przy tym masz dużo pieniędzy? Kup mu Fiata Multiple! -Axa
Multipla jest to van nie jak z amerykańskiego filmu kina akcji, lecz jak z głupiej komedii, nagrodzonej potrójnymi Złotymi Malinami. No ale cóż. Jeżeli masz dystans do siebie, to bardzo proszę. Ceny tego auta są kuszące.

PS: Do wszystkich właścicieli tego pięknego autka. Nie obrażajcie się. Cieszymy się, że macie taki samochód. Przynajmniej mamy się z czego pośmiać.

wtorek, 22 marca 2016

5 NAJGORSZYCH TATUAŻY



Kiedyś oznaczało się nimi więźniów. Teraz robimy je według własnych przekonań, upodobań czy trendów. Tatuaże, bo o nich dziś mowa, są formą zdobienia swego ciała. Jest ona jednak dosyć ryzykowna, ponieważ zostaje z nami do końca życia. Wydawałoby się, że tatuaże są bardziej trwałe niż niejeden związek małżeński. Czy aby na pewno wszyscy robią to po głębszym namyśle? Tak być powinno, ale jak wiadomo, od każdej reguły jest wyjątek.
5 najmniej przemyślanych i najbrzydszych tatuaży.

 

 1. Cytaty/mądrości życiowe

 

Oczywiście nic do nich nie mam, niektóre nawet mi się podobają. Niestety, tylko niektóre. Wydaje mi się, że jest to jeden z najbardziej popularnych pomysłów na tatuaż. Pytanie, czy we wszystkich przypadkach jest to dobry pomysł... Jeżeli spotykam się z tatuażami, które przedstawiają mądrości życiowe takie jak: ,,jeżeli grasz na flecie to nie fałszuj'', ,,nie byłabym sobą jakbym była inna", bądź ,,dopóki oddycham czuje tlen". To nie wiem czy śmiać się czy płakać. No ale cóż, nic się z tym nie zrobi. Pozostaje się tylko z tego śmiać. -SANKO


2. Imię partnera/partnerki

 

Klasyk. Chyba najgłupszy klasyk wśród tatuaży. Rozumiem miłość, rozumiem zauroczenie, ale nie rozumiem tatuowania sobie imienia ukochanej osoby. Życie pisze różne scenariusze, również te smutne (myślmy realnie). Powinniśmy być gotowi na różne sytuacje, rozstania czy rozczarowania. Nawet jeśli  to miłość do końca życia, to moim zdaniem imię na ręku, karku, nodze czy gdziekolwiek indziej jest najgorszym pomysłem na tatuaż. W tej sytuacji w walce pomiędzy sercem a rozumem, przewagę powinien mieć zawodnik numer dwa. -AXA


 3. Podobizna swojej drugiej połówki


Po pierwsze słaby pomysł. Po drugie, arcydzieło niekoniecznie może wyjść, tak jak się oczekiwało. Po trzecie, co jak zerwie się ze swoją bohaterką/bohaterem tatuażu? Jak dla mnie jest wiele innych sposobów na okazanie swoich uczuć. Niekoniecznie wybrałabym ten sposób. Tobie też nie radzę... -SANKO

 

4. Tribal

 

Podobno tribal pochodzi od słowa „plemienny”. Jest to dosyć charakterystyczny wzór, często spotykany w sztuce tatuażu. Przez mężczyzn robiony najczęściej na ramionach lub łydkach, kobiety natomiast swego czasu namiętnie tatuowały sobie tribala na lędźwiach.  Nie wiem jaki to ma głębszy sens, bo ani to nie oznacza nic szczególnego, aninie wygląda jakoś specjalnie ładnie. Rzekłabym, że nawet tandetnie. Wątpię, że spora część ludzi na świecie robiąc sobie taki tatuaż miało identyczne przekonania wiążące się z tym wzorem. Podziwiam odwagę i gust. -AXA

 

5. Wytatuowanie gałek ocznych

 

Jest to obrzydliwe, nieestetyczne i nie wygląda ładnie i przede wszystkim jest niebezpieczne. Chciałbym spotkać osobę, która podjęła się tego i zapytać co chciała przez to przekazać. Naprawdę, warto ryzykować utarte wzroku kosztem czegoś takiego? Moda na taki tatuaż zaczęła się od polskiego rapera i zawodnika MMA - Popka. Szkoda tylko, że jego fani są tak w niego ślepo zapatrzeni i decydują się na kopiowanie jego pomysłu. Wolałabym mieć postać juz smoka na plecach niż zdecydować się na coś tak absurdalnego. -SANKO


Wniosek jest jeden - tatuaży nie powinno robić się spontanicznie. Musi to być przemyślana decyzja, dlatego zachęcamy do głębszej analizy wspaniałych pomysłów, które wpadają wam do głowy. Każdy z nas ma inny gust. Wasze ciało, wasze decyzje.